
Opis

Tytuł: Zwyczajne przywary
Autor: Judith N. Shklar
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 1997
Wydanie: I
Okładka: miękka
Ilustracje: -
Liczba stron: 253
Stan: bardzo dobry-, lekko porysowana oprawa, drobne wgniecenia na krawędziach oprawy
Na książkę składają się eseje poświęcone analizie okrucieństwa, zdrady, snobizmu, mizantropii i hipokryzji. Shklar, odwołując się do przeszłości, z uwagą śledzi, jak sobie radzi z tymi występkami współczesne społeczeństwo.
Publikacja niniejszej książki (w roku 1984) była na Zachodzie wydarzeniem - niewątpliwie zasłużenie. Autorka, profesor historii myśli politycznej na Harvardzie, podjęła bowiem bardzo ważny temat, który właściwie nigdy nie był przedmiotem filozoficznych rozważań, a od pewnego czasu w ogóle został przykryty zasłoną milczenia. Dodajmy na marginesie, że później temat ten kontynuowała: w roku 1990 opublikowała pracę pt. The faces of injustice ("Oblicza niesprawiedliwości"). Zmarła przedwcześnie dwa lata później, a pośmiertnie ukazał się tom jej esejów pt. Liberalism without illusions ("Liberalizm bez złudzeń").
Andrzej Pawelec, Znak
Shklar nawiązuje do tradycji liberalizmu strachu, bowiem zawsze trzeba stawiać obawy na pierwszym miejscu, zawsze dopóki na świecie istnieje okrucieństwo. Równocześnie odnosi liberalizm strachu do świata w całości, zastrzegając jednak, że w Ameryce czy na Zachodzie żyjemy w warunkach, które nie wymuszają pierwszeństwa strachu.
A zatem tym, co odróżnia poglądy Judith Shklar od stanowiska innych liberałów, jak na przykład John Rawls, jest fakt, że jej liberalizm strachu ma charakter uniwersalny. Wbrew swojej filozoficznej misji w drugiej połowie XX wieku liberalizm zaczął się wycofywać na niefilozoficzne pozycje. W coraz większym stopniu, i dzieje się to wciąż na naszych oczach, wolność jest wartością ograniczaną do świata zachodniego. Niektóre argumenty przeciwko nadmiernemu rozszerzaniu idei wolności, przeciwko swoistemu imperializmowi wolności są trafne. Nie wszystkie kultury czy cywilizacje tak wysoko cenią jednostkę i jej prywatny świat, idea wolności liberalnej przybrana w szaty ekonomicznej globalizacji stanowiła (czy jeszcze stanowi) formę kontynuacji kolonializmu, tyle że z „ludzką twarzą” i wreszcie pytanie, co jest ważniejsze i pierwsze w praktyce: liberalna wolność czy demokratyczna wspólnota? Nie jesteśmy sami tego pewni, więc jak możemy pouczać innych.
Marcin Król
Do każdego zamówienia w gratisie dołączamy naszą firmową zakładkę.
Serdecznie zapraszamy na zakupy!
